niedziela, 8 maja 2016

Rozdział 4

***Następny dzień***
Obudziłam się ok. 6 rano. Nie mogłam usnąć więc postanowiłam wstać. Na dworzu lało jak z cebra. Niechętnie założyłam długie jeansowe spodnie, które po krótkim namyśle podwinęłam do kostek, jasnoniebieska bluzkę i białe Conversy. Nie był to dobry wybór butów, jak na taką pogodę, ale uznałam że inne nie będą pasować do mojego ubrania. Udałam się do łazienki i wykonałam wszystkie poranne czynności. Na koniec nałożyłam lekki makijaż i lekko psiknęłam na moją skórę waniliowymi perfumami po czym zeszłam na dół. Ze schodów usłyszałam jak mama rozmawia z kimś przez telefon. Nie chciałam jej przeszkadzać, dlatego zeszłam cicho i bezszelestnie. Z dala usłyszałam dość dziwne słowa z ust mamy. "(...) nie! Nie powiem jej tego. Oszalałeś?! Wszystko zostaje po staremu. Dom jest mój!". Nie ukrywam, że zdziwiło mnie to trochę. Zadawałam sobie mnóstwo pytań... Jaki dom? O czym i komu nie powie? Z kim rozmawiała? Przecież niedawno się tu przeprowadziliśmy, nie mogła nikogo poznać w tak krótkim czasie... a może jednak? "Dobrze. Tam gdzie zawsze o 18." - dodała na końcu i się rozłączyła. A może ma jakieś kłopoty?
- Mamo.... - weszłam do kuchni. Ją widocznie zdziwił i przestraszył mój widok, bo raptownie drgnęła. Spojrzała na mnie surowym wzrokiem, po czym łagodnie mnie przywitała. Zachowywała się na prawdę dziwnie. Jak nie ona.
- Z kim rozmawiałaś? - zapytałam.
- To w sprawie pracy! - odpowiedziała stanowczo i pewnie. Mimo wszystko wiedziałam ze prawda jest zupełnie inna. Wszystko wydawało mi się dziwne i podejrzane.
- Okej - odpowiedziałam, układając w głowie plan jak sprawdzić, co ona kombinuje. Postanowiłam, że po szkole po prostu pójdę za nią w to miejsce gdzie się umówiła z tą osobą. "Dobra Violetta! Musisz iść do szkoły" otrząsnęłam głowę z wszystkich myśli i trzaskając drzwiami wyszłam z domu. W szkole byłam 8:15, więc miałam jeszcze piętnaście minut do dzwonka. Wyciągnęłam książkę od historii z torby i zaczęłam powtarzać sobie ostatni temat lekcji. Jednak chyba nie za długo go powtarzałam, bo odpływałam myślami daleko. Dalej biłam się z myślami o co chodziło mamie i tej osobie, z którą rozmawiała. Moje myśli przerwała piękna blondynka z która chodzę do klasy, ale jeszcze nie miałyśmy okazji się poznać. Usiadła obok mnie.
- Violetta, tak? - zapytała, na co potwierdziłam kiwaniem głowy - Jestem Ludmiła.
- Miło mi - uśmiechnęłam się.
- I jak się odnajdujesz w naszej klasie?
- Na razie jeszcze mi tak ciężko stwierdzić, bo jest dopiero trzeci dzień, ale na chwilę obecną może być - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Spokojnie, musisz się rozkręcić, a później będzie już tylko lepiej - powiedziała z szerokim uśmiechem widniejącym na jej promiennej twarzy.
- Mam nadzieję.
- Jeżeli będziesz potrzebowała pomocy, to jestem do Twojej dyspozycji w każdej sprawie - powiedziała.
- Dziękuję - odpowiedziałam. Gdy Ludmiła odeszła, wstałam z ławki, kierując się w stronę mojej szafki na korytarzu. Otworzyłam ją a z niej wyleciała koperta. Zdziwiona, podniosłam ją z ziemi. W tym samym czasie zadzwonił dzwonek na lekcję, a nauczycielka historii już otwierała salę. Szybko wrzuciłam kopertę między kartki podręcznika i ruszyłam w stronę sali.

***6 godzin później***
Lekcje minęły jak z bicza strzelił. Wyszłam z sali i skierowałam się w stronę wyjścia. Gdy byłam już w domu była godzina 15:30. Zjadłam wczorajsze schabowe i poszłam na górę odrobić lekcje. Mama wróciła do domu ok. 17, przebrała się i wyszła z domu nic nie mówiąc. Szybko zwinęłam torebkę, zamknęłam dom i ruszyłam za nią nie spuszczając z niej oka nawet na sekundę. Mama weszła do jakiejś kawiarni i usiadła przy stoliku, widocznie na kogoś czekając. Ja usiadłam na samym końcu, tak aby mnie nie zobaczyła. Po 15  minutach siedzenia, pojawił się jakiś dziwny mężczyzna. Usiadł przy stoliku, razem z mamą, ale nie mogłam usłyszeć z tej rozmowy nic. Za daleko siedziałam. Nie mogłam, teraz się przesiąść ani wyjść bo by mnie nakryła. Zobaczyłam, że facet przekazuje mamie jakieś dokumenty, które oboje z uwagą przeglądają. Po chwili mama chowa je do torebki i się żegnają. Hmmm... czyli wychodzi na to że to nie jest jakiś facet bliski jej sercu, bo trzymali dystans. Widocznie chodziło serio o pracę a ja popadałam w paranoje. Poszłam najkrótszą drogą do domu, tak aby mama nie zorientowała się, że gdzieś wychodziłam. Zaraz po tym jak weszłam do domu, wróciła. Odetchnęłam z ulgą, że mnie nie nakryła i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam wszystko analizować. Przez uchylone drzwi widziałam jak mama podąża ku swojej sypialni, ale szybko z niej wychodzi i kieruje się na dół. Nie wiem dlaczego, postanowiłam tam wejść. Na szczycie szafy zobaczyłam pudełko po butach, gdzie mama trzyma najważniejsze dokumenty. Nie wiem co mnie podkusiło aby je otworzyć, ale to zrobiłam. Na samym wierzchu leżała koperta, którą przekazał jej mężczyzna, z którym spotkała się dzisiaj w kawiarni. Otworzyłam ją i wyciągnęłam dokumenty. To co w na nich przeczytałam było ponad moje siły...



*************************************************
Kochani! Tak, jak obiecywałam rozdział pojawił się w weekend. Bardzo Was przepraszam, że taki krótki, ale musiałam go urwać, żeby było troszkę ciekawiej hihi ;). Mam nadzieję, że mimo jego długości nie zanudziłyśmy Was ;). Mogę zdradzić, że dokumenty, które Violetta przeczytała trooooochę ją zdziwią.... Dzisiaj się nie rozpisuję ;). Dziękuję za wszystkie komentarze i wyświetlenia <3. Jesteście kochani. Następny rozdział za tydzień w sobotę bądź w niedzielę.


Buziaczki :*

4 komentarze:

  1. V poznaje Lu
    Będą przyjaciółkami ?
    Tajemnicza koperta wypadła z jej szafki
    V szpieguje mame
    CCo zobaczyła V ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Viola poznaje Lu. Coś mi się wydaje, że będą przyjaciółkami 😁
    Jej mama coś ukrywa. V ją śledzi.
    Zastanawia mnie ta koperta w szafce w szkole. Od kogo była?
    Co V znalazła w kopercie mamy?
    Zajebisty.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Heejka dziewczyny! :D
    Świetny blog ^^
    Już dodaje do obserwowanych ;))
    Naprawdę umiecie pisać ;*
    Zdradzcie tylko co zobaczyła tam Vils!! :)
    Bo nie wytrzymam xD
    Czekam na next!
    Kocham <33
    Buziaki ;**
    <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja podzielam zdanie Domci ♡
    Rozdział jak i blog jest fantastyczny *-*

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz! ❤❤ Jesteście dla nas ogromnym wsparciem i motywacją 😘