niedziela, 29 maja 2016

Rozdział 7

- Dobrze Violu. Porozmawiajmy na spokojnie - powiedziala, jak gdyby nigdy nic.
- Nie będę z tobą rozmawiać! - wkurzylam się i zaczęłam szukać walizki w szafie.
- Co Ty robisz? - zdziwiła się.
- A jak Ci się zdaje?! - warknęłam.
- Tak? No i gdzie pójdziesz?!
- Nie twój interes! - starałam się zachować zimną krew.
- A idź w cholerę! - krzyknęła i wyszła z pokoju.
- Dobrze zrobiłaś - powiedział Leon. Nic mu nie odpowiedziałam, tylko w nerwach wrzucalam ubrania do małej walizki. Nie wiedziałam, czy wzięłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, ale miałam to gdzieś. Zależało mi tylko na tym, aby opuścić ten dom! Nie myślałam o tym, gdzie się zatrzymam, myślałam tylko aby jak najszybciej wyjść i nigdy więcej nie spotkać tej kobiety.
- I gdzie pójdziesz? - zapytał Leon.
- Nie wiem, wiem tylko tyle ze już nigdy więcej tu nie wrócę. Chyba, ze to ona pierwsza opuści ten dom.
- A znasz kogoś jeszcze tutaj? - zadawał pytania.
- Nie - powiedziałam stanowczo.
- Bo jak chcesz to ja mam wolne pokoje w domu. Mozesz u mnie sie zatrzymac na pare dni - zaproponowal.



- Nie, Leon. Dziękuję Ci za propozycję, ale nie chce Cię wykorzystywać. Ja się zatrzymam w hotelu "Lambert" co jest tutaj niedaleko. I tak już mi pomogles, więc dziękuję. Dalej poradzę sobie sama. Masz przecież swoje życie - powiedziałam.
- Jak chcesz. Jeżeli bedziesz czegoś potrzebowała, to wal jak w dym - powiedział.
- Dzięki jeszcze raz - odpowiedziałam, po czym oboje rozeszlismy się w dwie różne strony. Poszłam do hotelu, w którym miałam się na jakiś czas zatrzymać.
*Leon*
Teraz to ja już w ogóle nie wiem, czy lepiej być w sytuacji w której rodzice mają Cię totalnie w dupie czy w takiej jak Violetta. Podziwiam ja, bo i tak jak na taką sytuację to jest bardzo dzielna i odważna. Ale nie ważne... czas wrócić do normalnego życia.
***następny dzień***
Czekam pod salą od matematyki. Lekcje zaczną się za 7 minut. Po woli w całej szkole zaczyna się robić tłoczno, od uczniów. Nagle po schodach zauważyłem Violette. Jezuuu, jaka ta dziewczyna musi być silna, żeby po tak ciężkiej sytuacji w jakiej sie znalazła mieć siłę jeszcze przychodzić do szkoly ~ pomyślałem. Nagle moje zamyslenie przerwał Fede.
- Siema, Stary! - podał mi rękę.
- No siema! - odpowiedziałem.
- Co jest? - zapytał patrząc na moje oczy siedzące Violette.
- Podziwiam ja - stwierdziłem.
- Ohoho! Czyli jednak ja poderwales? - śmiał się.
- Nie! Byłem świadkiem dość zaskakującej sytuacji w jakiej sie znalazła - opowiedzialem mu wszystko od początku do końca.
- No to rzeczywiście klapa. Ale jest silna więc nie masz się czym przejmować - poklepal mnie po ramieniu.
- No niby tak - powiedziałem, dalej wpatrując się w nią.
- Ej ej ej! Ty nawet nie kombinuj, bo nie masz u niej szans, mój przyjacielu - powiedział jak zawsze "zabawny" Fede.
- A kto powiedział ze nie mam? - zainspirował mnie.
- To nie twój typ. Poza tym nie miałbyś najmniejszej szansy u niej. Takie dziewczyny jak ona nie sa łatwe - kusil dalej - wiesz co? Daje ci tydzień. Jeśli zdołasz ja poderwać przez ten czas i się z nią umówić stawiam piwo!
- Pffffff! Bez problemu! Zacznę już dzisiaj! - stwierdziłem.



******************************
Hello guys ❤! No i jest siodemeczka . Jak widać ^^ Leon zapomniał o tym w jakim stanie jest Violetta i zachciało mu się żartów  jak myślicie? Dobrze się to skończy czy nie bardzo? Piszcie w komentarzach co sądzicie  mam nadzieję, ze rozdział się podoba i nie zanudzil was na śmierć  dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem  jesteście kochani . I teraz tak... nie wiem czy uda mi się napisać rozdział w przyszłym tygodniu, bo jadę na wycieczkę kilkudniowa i wypada ona akurat w weekend także trochę nawalilam, ale mam nadzieję, ze uda mi się coś wyskrobac w ciagu tygodnia, żeby nie rujnowac frekwencji. Jeżeli się nie uda, to rozdział pojawi się za dwa tygodnie. Mam nadzieję, ze rozumiecie. To chyba na tyle dzisiaj...
Ps. Wybaczcie, ze taki krótki, ale nie bardzo miałam czas ostatnio pisać. Obiecuję ze następny będzie dłuższy 
Buziaki 

5 komentarzy:

  1. Violetta się wyprowadza .
    "Matka" ma to w dupie .
    Leoś zaproponował swoją pomoc .
    Odmówiła
    Leon podziwia V .
    Leon zakłada się z Federico .
    Oj Verdas grabisz sobie .
    Cudowny
    Genialny
    Doskonały
    Czekam na next .

    OdpowiedzUsuń
  2. Leon czy ciebie porąbało? Gorzej dla niego jak się zakocha w niej w ciągu tego tygodnia, a jak ona się dowie o zakładzie to oboje będą cierpieli.
    Wtedy nie będzie miło. Nawet nie chce o tym myśleć.
    Viola wyprowadziła się do hotelu. Jest silna, ale za dużo problemów może ją przytłoczyć i się załamie.
    Boski.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Nie mogę się doczekać nexta :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz! ❤❤ Jesteście dla nas ogromnym wsparciem i motywacją 😘